Tajlandia 2012

Po ostatnich dwóch wyprawach na Daleki Wschód w 2010 r. byłem bardzo zniechęcony do grupowych wyjazdów. Nawet ci, na których najbardziej liczyłem, osoby dobrze mi znane, uczestnicy klubowych spotkań w Krakowie, kompletnie zawiedli. Niesłychana arogancja, cynizm, a także podejście roszczeniowe i brak zainteresowania zwiedzaniem sprawiły, że o tamtych imprezach starałem się jak najszybciej zapomnieć. Ale o tym zapominać nie można, z chamstwem, arogancją, z postępowaniem nie licującym z godnością turysty i Polaka trzeba walczyć. Do tego problemu więc powrócę.

Tym razem zetknąłem się z innym problemem; nieodpowiedzialnością, niefrasobliwością i brakiem wyobraźni kilkunastu osób, tak, kilkunastu osób, głównie panów. Najpierw się zgłaszali, namawiali, prosili bym zorganizował kolejny wyjazd do Tajlandii, ale gdy przyszło zapłacić za bilet lotniczy nagle zamilkli. Przełożyłem termin wyjazdu z lutego 2011 r.na luty 2012 r. , ale nic to nie zmieniło. Nie przybyła ani jedna osoba, ale były trzy panie - Bożenka, jej córka Karolina i Jolanta. Wszystkie z Wrocławia. Znaliśmy się od wielu lat. Bożenka i Karolina przeżywały niemal każdą moją wyprawę, ale zdrowie Karoliny uniemożliwiało wyjazd do Turcji czy innych krajów. Tym razem tylko ogromnej determinacji i poniesieniu dodatkowych kosztów przez te dziewczyny i ja i Jola zawdzięczliśmy, że 11 lutego 2012 r. opuszczaliśmy warszawskie lotnisko im. F. Chopina, udając się do Bangkoku.

Po miesiącu mogę powiedzieć: to była jedna z najwspanialszych wypraw, jakie w ogóle udało mi się zorganizować. Niewielka, bardzo mobilna grupa życzliwych, uczynnych, ciekawych świata osób sprawiła, że było dużo czasu na spacery, zwiedzanie, zakup pamiątek, wspólne spożywanie posiłków. Nawet pewne dolegliwości zdrowotne niektórych osób, napięty program i tropikalne upały ( ok. 40 oC ) ani razu nie zepsuły atmosfery zabawy, nauki i wielkiej przygody.

W ostatni czwartek września spotkamy się by trochę powspominać w CK "Ruczaj" na "Wieczorze orientalnym" poświęconym kulturze khmerskiej. Zapraszam!

Niech prezentowane poniżej zdjęcia będą dopełnieniem tego komentarza.

Migawki z Bangkoku:

Migawki z Laosu:

Migawki z Kambodży - Angkor Wat